SW Fan-fic online: Rozdział - 1
Mała niepozorna gwiazdka, zagubiona pośród otchłani kosmosu, wokół niej krążąca niepozorna planetka - Dschubba. Nie miała by pewnie żadnego politycznego znaczenia gdyby nie to, że produkowano na niej, kiedyś najlepsze, a obecnie jedyne w galaktyce, komponenty do modułów kogitywnych robotów.
W bezpiecznej odległości, z nadprzestrzeni, wyłonił się mały statek i przez nikogo nie zauważony, szybko skrył się za okrążającym planetę, małym księżycem.
Na statku, oprócz pilota, przebywało dwóch ludzi, ubranych w luźne płaszcze z kapturami, w tej chwili opuszczonymi na plecy.
- Mistrzu - odezwał się młodszy, krutko ostrzyżony, z cieńkim warkoczykiem za prawym uchem. - Czy to rozsądne, abyśmy się mieszali w lokalne sprawy tej planety? Przecież nie należy do Republiki, a jak na razie pozostaje w dobrych z nią kontaktach handlowych.
- To prawda padawanie, - odparł zapytany, starszy, brodaty człowiek z siwiejącymi, niegdyś czarnymi włosami, opadającymi do ramion. Miał surową zasępioną twarz i niebieskie zapatrzone w dal oczy. - ale ostatnie zajścia na niej mogą zaszkodzić dalszym dobrym stosunkom. Przewrót w lokalnych władzach jest bardzo niepokojący, zwłaszcza, że nic nam nie wiadomo ani o organizatorze, ani o przyczynach. Musimy to ustalić. - Odwrócił się do pulpitu sterowniczego i wydał komputerowi pokładowemu kilka poleceń. Między nimi zmaterializował się trujwymiarowy, holograficzny obraz planety. - Wejdziemy w atmosterę po nocnej stronie nad południowym biegunem. Tam jest ocean, nie powinniśmy zostać wykryci. Wylądujemy na tej wysepce - pokazał na mapie mały punkt. - Ma tam na nas czekać przyjaciel.
Darth Rumcajs